W porodówce panują idealne warunki, tu koniki są przez nas doglądane. Tym razem są pod moją opieką w dzień i w nocy (P zdyskwalifikowała choroba), więc ja przejęłam dowodzenie na te kilka dni!
Dbam by moje maleństwa miały czyste filtry, dużo jedzonka, odpowiednią ilość światła, przemawiam do nich i pilnuje by niczego im nie brakowało.
Noworodki Reidi są chyba najmniejszymi konikami, mimo że widziałam już ich tysiące, to za każdym razem spędzam godziny na obserwowaniu maluchów z takim zaciekawieniem jakbym robiła to po raz pierwszy!
Trzymajcie kciuki za nasza gromadkę!
Rano kiedy weszłam do pokoju w porodówce były setki malutkich stworków.
pora karmienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz